Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
1435
BLOG

Stadion Narodowy im. Lecha Kaczyńskiego

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 256

Odprowadzałem dzisiaj Pana Prezydenta w jego przedostatniej drodze. Żal ściskał gardło, zwłaszcza gdy przypominałem sobie inne osoby, które znałem, a które zginęły razem z Nim. Dr. Januszowi Kochanowskiemu poświęcę osobny wpis – jestem Mu to winien.

Kiedy wcześniej byłem gościem TVP 1, miałem okazję mówić właśnie o Januszu Kochanowskim, ale też o Panu Prezydencie. I rzuciłem tam pomysł, którego chyba nikt jeszcze publicznie nie zgłosił. Powiedziałem, że Lech Kaczyński powinien mieć w stolicy ważne, duże miejsce, nazwane swoim imieniem. Po programie napisał do mnie esemesa mój przyjaciel Paweł Burdzy: „Stadion Narodowy im. Lecha Kaczyńskiego”. Uznałem, że to świetny pomysł. Miejsce będzie ważne, duże, istotny punkt na mapie stolicy, a przy okazji Euro 2012 będą się tam rozgrywać ważne mecze. Zaś Pan Prezydent nie był może fanatykiem piłki nożnej, ale się nią interesował. Pamiętam, jak w czasie jednej z rozmów wyznałem, że mnie piłka nożna kompletnie nie interesuje. Pan Prezydent z szelmowskim uśmiechem powiedział: „No, panie redaktorze, to przy tej ekipie nie ma pan specjalnych szans”.

Chciałbym na tym blogu zgłosić ten pomysł i obiecać, że będę się starał – w miarę swoich możliwości – promować go na wszelkie możliwe sposoby. Proszę wszystkich o pomoc. Nie jest tu ważne, kto był inicjatorem. Ważne, żeby się udało. Nie musi to być zresztą koniecznie Stadion Narodowy, jeśli byłby lepszy pomysł.

Proszę wszystkich o działanie w ramach swoich możliwości – od grupy na Facebooku (spotkałem dzisiaj przy Pl. Piłsudskiego Budynia 78, który po naszej rozmowie już założył grupę – jest tutaj), poprzez media, na nacisku na swoich radnych skończywszy.

Teraz, gdy nagle niedawni krytycy Lecha Kaczyńskiego odkrywają, jak wielkim był mężem stanu, jak ciepłym człowiekiem i jak oddanym patriotą, wszyscy powinni się zgodzić, że zmarłemu Prezydentowi taka forma uczczenia Jego dokonań się po prostu należy.

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka