Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
2025
BLOG

Łzy Beaty Cielebąk

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 145

Biedna Beatka Cielebąk (szerzej znana jako Sawicka)! Taka łagodna, delikatna, kobieca, a tu ten wstrętny, podstępny agent Tomek ją uwiódł, całował i przywiódł do złego. A przecież ona tylko chciała trochę lodów pokręcić. No i się, bidulka, popłakała przed sądem. Jak o tym czytałem, to i mnie łzy ciekły ciurkiem.
Wiem oczywiście, że niektórzy oburzą się zaraz na ten kpiarski wstęp. Trudno. Tak naprawdę nie jestem w stanie współczuć nikomu, kto chce kręcić jakieś lody, a żeby się bronić, odstawia melodramatyczną farsę i usiłuje mnie nabrać na tanie chwyty z telenoweli. Wciąż mam w pamięci znakomity tekst bodaj Piotra Pytlakowskiego z „Polityki”, który charakteryzował panią Cielebąk w świetny sposób, nie pozostawiając wątpliwości, że to niewiasta kuta na cztery nogi i dość bezwzględna, a nie żadna czuła, zwiewna nimfa. Jej kolejne wybuchy płaczu przyprawiają mnie jedynie o niesmak i irytację, że ktoś próbuje działać na moje emocje w tak prymitywny sposób.
Przy okazji – i oczywiście w kontekście afery hazardowej – wraca pytanie, jak daleko może się posunąć instytucja walcząca z korupcją. W czasie, gdy wybuchała afera Sawickiej, wciąż rządziło PiS, a ja – tradycyjnie – miałem krytyczne nastawienie do partii rządzącej (podobnie jak obecnie). Uważałem, że CBA w normalnym kraju nie jest potrzebne. Że od zwalczania korupcji są inne organy i to na ich uzdrowieniu powinni skupić się rządzący, zamiast budować równoległą strukturę. Nadal jestem tego zdania i wolałbym, żeby CBA nie było w Polsce niezbędne. Przyjmuję jednak argumentację zwolenników takiego rozwiązania, że – po pierwsze – w polskich warunkach skuteczna walka z korupcją przez istniejące już organy jest mało prawdopodobna i po drugie – w wielu krajach struktury walczące z korupcją są umieszczone osobno, poza policją czy innymi służbami specjalnymi.
Ostatecznie stwierdziłem – i tę opinię podtrzymuję – że skoro już zapadła decyzja o utworzeniu CBA, to należy tę służbę wspierać i życzyć jej jak najlepiej.
Pamiętam, że gdy wybuchła sprawa Cielebąk vel Sawickiej, wielu komentatorów oburzało się na sposób działania CBA. Na to, że agent aktywnie próbował sprowadzić kobietę na złą drogę. Odpowiadałem, że jeśli ktoś jest uczciwy, nie ulegnie żadnym pokusom, a być może sam zgłosi je do CBA, więc nie rozumiem tych pretensji.
W gruncie rzeczy pytanie jest poważne: czy instytucje zwalczające korupcję mogą prowokować do przyjmowania korzyści czy też powinno im być wolno tylko zajmować się przypadkami, by tak rzec, spontanicznymi? Ja jestem zdecydowanie zwolennikiem pierwszego rozwiązania. Pamiętam konferencję, którą dobrych już kilka lat temu zorganizował dr Janusz Kochanowski, wówczas jeszcze jako prezes Fundacji Ius et Lex. Jednym z prelegentów był wiceszef NYPD – nowojorskiej policji. Opowiadał o ich wewnętrznym systemie walki z korupcją, opierającym się właśnie na aktywnych prowokacjach. Komputer losuje numer odznaki funkcjonariusza, który ma być poddany sprawdzeniu, przy czym z losowania nie jest wyłączony nawet sam szef. Wokół sprawdzanego inscenizuje się korupcyjną sytuację i sprawdza, jak z niej wybrnie.
I to jest zrozumiałe: zadaniem służb walczących z korupcją powinno być eliminowanie potencjalnie słabych ogniw, a nie czekanie, aż korupcja sama się rozpleni. Prowokowany przez biuro spraw wewnętrznych funkcjonariusz NYPD ma zawsze wolny wybór: może wziąć w łapę albo odmówić i zgłosić sprawę przełożonemu. Jeśli zrobi to pierwsze i wpadnie, to wyłącznie jego wina, a nie tego, kto zastawiał pułapkę. A obywatele i policja Nowego Jorku odnoszą korzyść: policjant, który wziął w łapę od prowokatora, nie weźmie już nigdy w łapę od obywatela. Zostaje wyeliminowany z systemu. Na takiej samej zasadzie, jak wyeliminowana została pani Cielebąk. Ona także miała wolny wybór.

 

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka